13.12.2012

LUTOWANIE I PIERNIKI (TYDZIEŃ 8)




Zimowe dni są bardzo krótkie, wcześnie chodzimy spać (Marcin  zasypia o 17 w samochodzie, w drodze z przedszkola do domu, i śpi już do rana) i dlatego podłączenie oświetlenia robiliśmy bardzo małymi etapami, montując kolejne lampki i łącząc kable w miarę możliwości i dostępnych rąk do pracy.

W domku położyliśmy 10 (!) m (!) podwójnego kabla wyciągniętego z tzw. skrętki, 4 diody białe, 3 przyciski i 1 diodę tęczową. Ta ostatnia jest najfajniejsza (na zdjęciu niżej widać jej światło na suficie), zmienia kolory i jest ulubioną diodą dzieci . Na razie ma trzy kolory: czerwony, niebieski i zielony, będziemy do niej dorabiać płynne sterowanie wszystkimi kolorami tęczy.

Marysia i Marcin lubią lutowanie. Zgłaszają się bardzo chętnie do pomocy, równie chętnie zgłaszają się tylko do niesprzątania ("Kto pozbiera klocki?" "Ja nie!" "Ja nie!"). Co więcej efekt naszego lutowania był bardzo dobry! Nikt się nie poparzył, nic nie spłonęło i nie mamy żadnych wypalonych śladów w kuchni. Ucierpiała trochę deska do krojenia chleba, która była przez nas zamieniona w mały warsztat (to ryzyko operacyjne). Od razu dodam, że lepiej żeby dzieci trzymały lutowany kabel, niż lutownicę i to najlepiej za pomocą kombinerek. Marcin w jednej ręce trzymał kabel, w drugiej pierniki (dopóki były) i był w pełni usatysfakcjonowany.

Lutowanie + pierniki = miły wieczór. A tak to teraz wygląda:

4 komentarze:

  1. Wow! Efekt jest niesamowity! A to z 10metrami... to nie żart? Jak 10 metrów może się zmieścić w takim domku? Niesamowite!
    Jestem pod wrażeniem :)

    _____________________
    www.WnetrzaZewnetrza.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. To geometria nieeuklidesowa, cuda się zdarzają. Wszystko jest możliwe, kable mogą wić się tu i tam, na przykład tak jak tutaj http://mareksmigielski.blogspot.com/2012/11/swiecacy-domek.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Co to za blat na wyspie? Genialnie jesteście WIELKI SZACUNEK!!! Dla takich rodziców.

    OdpowiedzUsuń