OGLĄDAMY DOMKI MINIIO

Dzisiaj, na Łódź Design Festivalu, w końcu zobaczyliśmy domek firmy Miniio, o którym czytaliśmy już wcześniej na wszystkich portalach, które lubimy. Rzeczywiście, jest tak wspaniały jak na zdjęciach. Bardzo fajny design wszystkiego: białe krzesełka ze skarpetkami, łóżko dla dziecka z szybami i kuchnia (na wystawie była inna wersja niż w sklepie internetowym, z najmodniejszym białym kranem i białą płytą grzewczą). Drewniane elementy: stoliki, stół, łóżko i ławka są miłe w dotyku i gładkie. Jeśli chodzi o sofę, sześć razy większy egzemplarz, sztuk dwie, chętnie zobaczylibyśmy u nas w domu na miejscu klippanów.

Oprócz domku o nazwie Miniko, czyli wersji de lux, na wystawie była też nowość, domek letni. Ktoś, kto wpadł na pomysł, by wersję ekonomiczną (tańszą o połowę i zwykłą sklejkową) nazwać i wystylizować na Mountain House to mistrz :-). Domek letni można będzie zakupić w wersji nie tylko górskiej, ale i plażowej Beach House. Różnice między nimi są niewielkie: pierwsza ma wiszący kominek i poroże, druga latarnie, pierwsza ma stół i krzesła, druga stołki barowe, pierwsza ma dywanik z owczej skóry, druga moskitierę. Ale i tak od razu będziemy wiedzieć, który jest który, a decyzja, co wybrać będzie trudna.

Trzymamy kciuki za domki Miniko, żeby zawojowały cały świat i były wizytówką polskiego designu - zasługują na to. Ale dlaczego my nie kupimy tego domku? Nie dlatego, że włożyliśmy już sporo pracy i serca w odmalowanie naszego starego domku. Miniko jest niestety perfekcyjny i niczego mu nie brak :-). A my chcemy kleić, wymyślać, chcemy żeby nam się psuło i nie wychodziło, a czasem, żebyśmy byli z siebie bardzo dumni, bo w końcu coś nam się uda!

I to chyba wszystko, bierzemy się za plany! Które wrzucimy tu jutro, dobranoc.